Na pewno kojarzycie tą piosenkę, którą ciągle puszczają w radiu, rozpływają się nad nią i wychwalają, jakby to był ósmy ...





   Na pewno kojarzycie tą piosenkę, którą ciągle puszczają w radiu, rozpływają się nad nią i wychwalają, jakby to był ósmy cud świata. A ja stoję z boku i właściwie nie wiem, co mam powiedzieć. Bo jak można podziwiać takie... dno?

  Ostatnio przeglądałam stare zeszyty i trafiłam na moją pierwszą opowieść, którą napisałam w wieku 10 lub 11 lat. Kiedy ją teraz czyt...


  Ostatnio przeglądałam stare zeszyty i trafiłam na moją pierwszą opowieść, którą napisałam w wieku 10 lub 11 lat. Kiedy ją teraz czytałam, co chwilę parskałam śmiechem i powtarzałam: ,,Nie możliwe, że coś takiego napisałam. Byłam na haju kodeinowym, czy co?''

 
  To jest naprawdę niesamowite jak rozwinął się mój styl pisania w przeciągu tych kilku lat. Postanowiłam więc dodać fragmenty opowieści oraz moje teraźniejsze komentarze.
  Tutaj małe wyjaśnienie. Moja opowieść, ,,Świat smoków'' to historia dziewczyny, która dostaje od przyjaciółki figurkę smoka. Za pomocą jednego słowa smok rośnie i ożywa. Jest jeszcze dwóch chłopaków, oni tez mają smoki. W telewizji dowiadują się, że panuje na nie obława. Zwierzęta zostają zamykane i zabijane. Grupa przyjaciół postanawia je ocalić.
    Ambitne, co nie?


    Może jutro znowu cię aktywuję.

  Pewnie, smok jak karta telefoniczna. Aktywuj i dezaktywuj kiedy chcesz.

  Rodzice prowadzą dużą firmę budowlaną, więc mamy sporo kasy. A to oznacza, że dostaję spore kieszonkowe.
 Ta moja główna bohaterka to mistrzyni dedukcji.

  Las dalej był, ale roiło się tu od jagód, malin i kwiatów. A obok wszystkiego rozciągało się jeziorko.
  Te dwa zdania są kompletnie pozbawione sensu.

  Skąd ona mogła wytrzasnąć dwa smoki wielkości auta?!
  Ciekawe, że bohaterka zastanawia się nad tym w połowie książki.

  - Czemu nie dałaś go [smoka] Lucasowi?
  - Bo ciebie lubię bardziej.

  Ach, te problemy dzieciństwa.

   W kolejny dzień opowiedziałyśmy z Ashley historię o smokach Mike'owi i Lucasowi (jemu szczegóły).
   Tutaj też nie widzę sensu.

   Rodzice, co prawda przyjęli wiadomość o smokach bardziej emocjonalnie. Mama wiedziała już, dlaczego czasem kupuję 2 kg mięsa. Udawali, że znowu jest jak dawniej.

   Sytuacja jak najbardziej realna. Córka ma tylko krwiożerczą bestię, która w każdej chwili może nas pożreć, ale co tam. Niech będzie jak dawniej.

  - Właśnie służby FBI odkryły w domu w Lorette De Mar smoki, którymi zajmuje się Marco Smith.

  Lorette De Mar. ,,Pamiętniki z wakacji'' mają temat na kolejne dwa sezony.

   Jeden smok był żywo czerwony (...).

   Dobrze, że nie martwo czerwony.

   Stali i (jak podejrzewam) wymieniali myśli ze swoimi smokami.
   Mistrzyni dedukcji część druga.

   Gdy my obmyślaliśmy, jak pomóc smokom (musieliśmy i pomóc), smoki bawiły się z radością.
   Najwyraźniej mając dziesięć lat lubiłam pisać bezsensowne informacje w nawiasach.

   - Muszę wam coś powiedzieć. Nasi przodkowie, którzy tu mieszkali, hodowali smoki. W szopie na miotły pod podłogą jest skrytka.
   Cóż za szczęśliwy zbieg okoliczności!

   (...) potem poszła robić obiad - jakby to było najważniejsze.

   Oczywiście, dobra szama przede wszystkim.

   Masz pewnie smoka. Plecaki bardzo nam się przydawały. Ludzie nie tolerowali nas. To magiczne plecaki.
   Naprawdę nie wierzę, że coś takiego napisałam.

   Łuk służy do strzelania dawek z narkozą.
   W swojej książce nie chciałam zabijać. Jasny przekaz. P-E-A-C-E.

   Po charakterze pisma domyśliłam się, że o Mikael, pismo było takie same jak w liście.

   Mistrzyni dedukcji część trzecia. Spryciula nie ma co.

   Rodzice, jak na nich przystało, starali się odciągnąć mnie od pomysł przepłynięcia połowy świata. Ja i tak nie miałam zamiaru zmienić zdania. Musieli pogodzić się z myślą.
   Tak, skoro nasza córka chce płynąć, to niech płynie. Bo co my, rodzice, możemy zrobić?

  Chciał podejść do nas bliżej, ale zamiast tego zaliczył glebę.

  Bez komentarza.

  Lecąc na smoku starałam się nie wypuścić tabletu z rąk.
  Bądźcie wyrozumiali. Przypominam, że pisałam to pięć lat temu.

  Mike szybko ustrzelił pierwszego strażnika.
  Ustrzelić to można ptaka.

   Obracał Ignitusa w ręku i przyglądał mu się z fascynacją.

   Pamiętam, jak dałam przeczytać przyjaciółce ten akapit, ale tylko ten jeden. Przeczytała to zdanie, a w moim zeszycie dopisała wielkimi literami: ,,ŻE CO''

   - Gadaj! Wiem, że wiesz.
   Prawie jak Incepcja.


   To już by było na tyle. Pocieszę was jednak, napisałam drugą część tej wspaniałej powieści.
   Podsumowując: nie napiszecie bestsellera mając dychę na karku.
   Tak więc mogliście zauważyć, jak bardzo zmienił się mój styl pisania. A zmienił się bardzo.

    Cześć, jestem Sandra. Ta, co nieustannie chodzi z głową w chmurach, przez co czasem zdarzy jej się potknąć o życie. Uwielbiam dobre ż...


   Cześć, jestem Sandra. Ta, co nieustannie chodzi z głową w chmurach, przez co czasem zdarzy jej się potknąć o życie. Uwielbiam dobre żarty, wspaniałe książki i dużą zieloną. Kocham motywować i być motywowana. Za to nienawidzę wymówek i strachu przed życiem.
   Sandra Blog założyłam na początku 2015 roku. Jest to blog głównie lifestylowy, ale publikuję też sezon ,,Z Innej Beczki'', w którym zamieszczam minirecenzje filmów, książek piosenek i innych.
   Moim marzeniem i jednocześnie celem jest wydać książkę. Przyszłość wiążę z pisarstwem, a blog z każdą chwilą  przybliża mnie do spełnienia tych marzeń.

Oto kilka moich ulubionych wpisów na blogu:

Czy musisz być taka?

,,Cud Chłopak'' R. J. Palacio - recenzja

To nie jest świat dla ciebie


KONTAKT:
sandra.blog@onet.pl
sandra23blog@gmail.com

    Trochę już tu jestem i właściwie pomyślałam, że trochę wam o sobie opowiem i przedstawię się z bardziej ludzkiej strony. Czas na 4...

 
 

Trochę już tu jestem i właściwie pomyślałam, że trochę wam o sobie opowiem i przedstawię się z bardziej ludzkiej strony. Czas na 40 faktów o mnie.
Obsługiwane przez usługę Blogger.