1. Wstawiają miliony tych samych zdjęć   Ja rozumiem. Serio. Wiem, że wszystkie szafiarki muszą zareklamować ubrania, które dosta...

7 powodów przez które blogerki modowe mnie niszczą

/
1 Comments



  1. Wstawiają miliony tych samych zdjęć

  Ja rozumiem. Serio. Wiem, że wszystkie szafiarki muszą zareklamować ubrania, które dostały od szinsajdów i czojsów, ale do cholery jasnej. Na co drugim blogu modowym blogerki umieszczają te same zdjęcia. Różnica jest tylko taka, że na drugim zdjęciu dziewczyna ma nogę przesuniętą kilka centymetrów dalej i mniej wyraźny uśmiech. Sama nie wiem, dlaczego tak mnie to denerwuje, ale po prostu, kiedy widzę po raz kolejny to samo zdjęcie, to mnie trzęsie. 




 2. Stawiają spację przed przecinkiem

 Po raz kolejny wykazuję swoja tolerancję, bo to też jestem w stanie zrozumieć. Ale tylko w przypadku osób, które mają dysleksję i nie piszą często na komputerze. Natomiast, kiedy taka Basia już od pół roku prowadzi bloga o modzie i nadal popełnia ten błąd - no cóż, to już inna sprawa. Albo, kiedy nie stawia przecinków w ogóle, to jest już kosmos. Wypadałoby zatem wbić sobie raz na zawsze do łba, że jest wyraz, potem przecinek, spacja i kolejny wyraz. I chciałabym również polecić ciekawą lekturę jaką jest, bodajże, podręcznik do polskiego z podstawówki, bo tam powinna być reguła, kiedy powinniśmy stawiać przecinki.



 3. Kradną zdjęcia

  I to jest chyba jeden z głównych powodów, dla których nie lubię (trochę złagodziłam ten termin) blogerek modowych. Dla mnie to jest żenujące, że osoba, która nie od wczoraj działa w blogosferze i w internecie ogółem, ma takie braki w podstawowej wiedzy. Bo zdjęć się nie kradnie. Jeśli osoba wstawia zdjęcia z oznaczeniem CC-BY bez zgody autora, to jest przestępstwo pod względem prawnym. I z tym nie ma żartów. Tak, jeśli nie znamy licencji, nie kopiujmy zdjęć z tumblra czy innych portali. Dla zainteresowanych zapraszam do lektury: klik.


 4. Chwalą się

 Chwalenie się to jest już naprawdę wiocha. Te wszystkie blogerki chwalą się tym, co dostały na urodziny. Na Boże Narodzenie. na Wielkanoc. Na Walentynki. I na, bóg raczy wiedzieć, co jeszcze.  Taka sytuacja jest też na YouTube. Nie będę wymieniać poszczególnych nicków, ale chyba wszyscy wiedzą o kogo chodzi, a przynajmniej kojarzą choć jedną osobę, która tak robi. Mało mnie obchodzi, ile Martyna dostała iPhone'ów na urodziny, czy co zrobiła z kasą od rodziców. Naprawdę mam to gdzieś.



 5.  Mają jedenaście lat

 Sama nie wiem, jak to opisać. Kiedy znajduje blog o modzie, który prowadzi jedenastolatka i ta dziewczynka pokazuje, jak maluje się do szkoły, to wiem, że dotarłam na koniec internetu. Owszem, to również powiewa wiochą. A gdzie rodzice? Wiecie, która to klasa podstawówki? Piąta! No właśnie. Nie będę was zanudzać opowieściami, co robiłam w tym wieku, ale wiedzcie, że nie prowadziłam bloga, a już na pewno nie o modzie. Jak dla mnie cały internet powinien być oklejony znakiem +13.



 6. Robią bezsensowne tagi

 Selfie Tag. TMI Tag. Lazy Day Tag. Tag: 100 pytań, których nikt nie zadaje. I uwaga, na koniec najlepsze: Common White Girl Tag. Te wszystkie tagi, to już nie jest wiocha. To po prostu żenada.



 7. Wyłudzają wyświetlenia

 Zauważyłam, że te wszystkie blogerki modowe stanowią bardzo ciasno splecioną społeczność. Wszystkie nawzajem wzdychają do siebie w komentarzach. Piszą, jakie to są wspaniałe i wychwalają pod niebiosa. Ale nie to jest najgorsze. Nie, nie. Najgorsze jest to, że wyłudzają wyświetlenia. A niektóre, właściwie większość, w bardzo perfidny sposób. Piszą pod postem coś w stylu: ,,Świetny post. Zapraszam do mnie!'' i dają link do bloga. I to, uwaga, tutaj będą fanfary i wielkie zdziwienie, nie sprawia, że mają więcej wyświetleń. Bo ludzie nie chcą tam wchodzić. Bo widzą, że te dziewczyny najpewniej nie przeczytały posta, a chcą jedynie się zareklamować. 
  Widzicie? Blogerki są takie niby miastowe, a jednak, w głębi serca, to wieśniaki.




Ten post nie miał na celu nikogo urazić, a jedynie sprawić, by blogerki zastanowiły się nad sobą.


You may also like

1 komentarz:

  1. mnie tez wiele takich rzeczy denerwuje, ale jednak uwazam, ze prowadzac bloga moze jeszcze zyskaja doswiadczenie i beda sobie lepiej radzic :)

    http://feel-that-moments.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś, zostaw komentarz.

Obsługiwane przez usługę Blogger.